Jak okiełznać domowy budżet?
Jeśli pod koniec miesiąca saldo twojego konta niebezpiecznie
zbliża się do zera, a ty właściwie nie wiesz na co rozeszły się pieniądze, czas
najwyższy wcielić się w rolę księgowego. Nie musisz jednak samemu zapisywać
wszystkich wydatków. Domową buchalterię poprowadzi za ciebie automat.
Młodzi ludzie na stoku Podpis
Nie jest łatwo okiełznać domowy budżet. Nawet jeśli
dokładamy starań, by notować większość wydatków, to często umykają nam gdzieś
te najmniejsze kwoty. A to kawa, a to gazeta, to przejazd taksówką. W skali
całego miesiąca takie drobiazgi składają się często na kwoty sięgające
kilkudziesięciu lub nawet kilkuset złotych. W ten sposób rozmywa nam się pełny
obraz domowego budżetu i nie jesteśmy w stanie wychwycić dziur, przez które
wypływają nam pieniądze z konta.
Jest na to sposób. Kilka banków oferuje w ramach swojego
systemu bankowości internetowej narzędzia typu PFM (ang. Personal Finance
Management), popularnie nazywane managerami finansów. To aplikacje zintegrowane
bezpośrednio z kontem osobistym, które zbierają informacje na temat naszych
wydatków, kategoryzują, analizują i przedstawiają je w formie czytelnych
wykresów. Na koniec miesiąca dostajemy kompletny obraz naszych wpływów oraz
wydatków i dzięki temu możemy dokonać analizy domowego budżetu i zobaczyć,
gdzie ucieka nam najwięcej pieniędzy.
Automat rozpozna zakupy
Ze strony klienta banku nie wymaga to w zasadzie większego
wysiłku. Zwłaszcza jeśli za zakupy płaci kartą płatniczą. Aplikacja rozpoznaje
bowiem, gdzie klient dokonał zakupów i przypisuje je do odpowiednich kategorii.
Warto bowiem wiedzieć, że każdy punkt handlowy, który posiada terminal do
płatności kartowych, opisany jest odpowiednim kodem (tzw. kod MCC z ang.
Merchant Category Code ). Tak więc stacje paliw mają swoją grupę kodów, apteki
inną, a sklepy spożywcze jeszcze inną. Niezależnie czy dokonamy płatności na
Statoilu, czy na Orlenie, aplikacja rozpozna, że była to transakcja „paliwowa”
i przypisze ją do odpowiedniej kategorii.
Oczywiście klient może zmienić automatycznie nadaną
kategorię na inną. Może się bowiem zdarzyć, że zakupy na stacji niekoniecznie
chce zakwalifikować do kategorii paliwo. Niektóre systemy pozwalają też dzielić
jeden wydatek na kilka kategorii. Do systemu można też dopisać transakcje
dokonane gotówką. Trzeba to jednak zrobić ręcznie. Najbardziej zaawansowane
systemy bankowości internetowej „uczą” się zachowań klienta. Jeśli kilkukrotnie
zmienimy kategorię określonej transakcji z
jednej na inną, po pewnym czasie system sam zacznie klasyfikować ją jako
tę wskazaną przez nas.
Stop! Swoje już wydałeś!
Managery finansów pozwalają także nakładać limity na
określone kategorie wydatków. Przykładowo klient może sobie ustawić, że na
rozrywkę nie wyda więcej niż 300 zł miesięcznie. Jeśli wydatki w tej kategorii
zaczną zbliżać się do maksimum, klient otrzyma odpowiednie powiadomienie.
Najbardziej zaawansowane systemy potrafią też prognozować stan domowego budżetu
na podstawie historii analizy wydatków. Oczywiście prognozy te będą najbardziej
celne wówczas, gdy automat przeanalizuje historię wydatków i wpływów z kilku
miesięcy wstecz.
Warto „zatrudnić” managera?
Niektóre systemy pozwalają też porównywać wydatki z innymi
klientami banku. Jak to działa? Automat porównuje dane użytkowników o
określonym profilu. Dobiera więc podobny wiek, miasto czy sytuację materialną.
System zbiera to w paczki i tworzy profile. Wszystko odbywa się anonimowo i
żadne dane nie są ujawniane. Służy to jedynie do statystycznej analizy i
wspomaga zarządzanie budżetem.
Managery finansów to bardzo dobre rozwiązanie pozwalające
analizować strukturę bieżących wpływów i wydatków, wyszukiwać słabe punkty
budżetu, czy planować wydatki. Niestety nie są one pozbawione wad. Przede
wszystkim, by przedstawić kompletny obraz stanu finansów, klient musi mieć
zgromadzone wszystkie produkty w ramach jednego banku. Jeśli bieżące wydatki
finansuje z jednego konta, lokatę trzyma w innym banku, a kredyt czy kartę
spłaca jeszcze gdzieś indziej, manager nie pokaże mu precyzyjnych informacji.
Tego typu narzędzie nie będzie też wygodne dla osób preferujących płatności
gotówkowe. Będą bowiem musieli uzupełniać wszystkie wydatki samemu.