czwartek, 31 lipca 2014

Kredyty gotówkowe online

Kredyty gotówkowe online są w tej chwili bardzo popularną formą zaciągania niewielkich pożyczek na pilne wydatki. Ich łatwa dostępność i uruchamianie pieniędzy w krótkim czasie ma oczywiście wysoką cenę, ale coraz większa liczba ludzi akceptuje koszty „chwilówek” w zamian za szybki zastrzyk gotówki. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na to, co składa się na cenę pożyczki.

Za co płaci kredytobiorca?

Pożyczki i kredyty gotówkowe online oferowane są przez banki i prywatne instytucje pozabankowe. Te ostatnie wyspecjalizowały się w udzielaniu pożyczek na krótkie okresy (na ogół do miesiąca) i w niewielkich kwotach, ale ich przewagą konkurencyjną jest tempo działania – większość z nich jest w stanie podjąć decyzję o uruchomieniu pożyczki w kilkanaście minut i równie szybko przelewa ją na konto klienta. Banki działające według dużo bardziej złożonych przepisów i regulacji takiej swobody działania nie mają, ale niektóre z nich posiadają już systemy umożliwiające bardzo szybką ocenę wniosku kredytowego dla pożyczek o wartości kilku tysięcy złotych.

Klient płaci za szybkość działania i zwiększone przez to ryzyko pożyczkodawcy. W krótkim czasie nie można bowiem dokładnie sprawdzić wiarygodności klienta. Także konieczność stałego dysponowania gotówką do szybkich wypłat dla klientów ma swoją cenę dla instytucji finansowej. Cały ten koszt przenoszony jest na klienta w postaci bardzo wysokiego oprocentowania i prowizji za uruchomienie kredytu gotówkowego online. Bezpieczna pożyczka gotówkowa to taka, w której pojawiają się tylko te dwa elementy ceny (oczywiście mówimy tu o pożyczce spłacanej terminowo).

Kredyty gotówkowe online nie za wszelką cenę

Mimo postępującej profesjonalizacji sektora usług finansowych, także pozabankowych, wciąż zdarzają się niestety sytuacje, w których oprócz prowizji i oprocentowania pożyczkobiorca musi wnieść opłatę przygotowawczą lub manipulacyjną i opłata ta nie jest mu zwracana, gdy nie dochodzi do zawarcia umowy pożyczkowej.

Tymczasem ustawa o kredycie konsumenckim, która obejmuje również pożyczki pozabankowe, wyraźnie stwierdza, że pożyczkodawca nie może zatrzymać wniesionych przez klienta opłat (za wyjątkiem opłat notarialnych i na rzecz organów administracji publicznej, np. wymaganych podatków), jeżeli umowa nie dochodzi do skutku lub klient rozwiązał ją w przysługującym mu terminie 14 dni od daty zawarcia.

Należy więc pamiętać, że instytucje prowadzące praktykę bezwarunkowego zatrzymywania opłat przygotowawczych (np. z tytułu samego rozpatrzenia wniosku) po prostu łamią prawo i potencjalny klient powinien omijać je szerokim łukiem. Kredyty gotówkowe online oferowane przez banki są pod tym względem na pewno bezpieczniejsze, ponieważ tego typu praktyki po prostu nie mają w nich miejsca.

Warto pamiętać o tych zasadach, szukając szybkiej gotówki. Szczególnie że kredyty gotówkowe online dostępne są tylko dla osób z naprawdę dobrą historią kredytową i wielu klientów może wybierać wyłącznie w ofertach firm pozabankowych.

poniedziałek, 28 lipca 2014

Pożyczka gotówkowa w domu klienta i co warto wiedzieć

Wśród wielu pozabankowych ofert dla konsumentów pożyczka gotówkowa w domu klienta jest produktem o kilkunastoletniej już tradycji. W tym czasie zdążyło na jej temat powstać wiele powszechnych przekonań, zarówno słusznych, jak i nieprawdziwych. Oto główne fakty i mity na temat gotówki dostarczanej do domu pożyczkobiorcy.

Pożyczka gotówkowa w domu klienta jest droga.

FAKT. Ten produkt należy do oferty sektora pozabankowego, czyli prywatnych firm udzielających finansowania osobom fizycznym. Wszystkie firmy umożliwiające zawarcie umowy i pobranie gotówki w domu klienta łączy to samo – nie wnikają zbytnio w sytuację finansową pożyczkobiorcy, oferują minimum formalności, szybko dostarczają pieniądze i… wystawiają za to słony rachunek. Nie ma w tym nic dziwnego, bo w branży finansowej takie podejście oznacza wysokie ryzyko dla pożyczkodawcy, które musi być zrekompensowane odpowiednio wysoką ceną usługi.

Każdy może otrzymać pożyczkę gotówkową z dostawą do domu

MIT. Prywatni pożyczkodawcy rzeczywiście są dużo bardziej liberalni w ocenie klienta, ale ich głównym celem jest udzielenie jak największej liczby pożyczek, które zostaną w pełni zwrócone. Każda niespłacona umowa oznacza przecież stratę. Mimo taryfy ulgowej w ocenie wniosków pożyczka gotówkowa w domu klienta nie zostanie udzielona osobie, która ma złą historię płatniczą. Nawet niewielka zaległość może oznaczać wpisanie do rejestru biura informacji gospodarczej, Biura Informacji Kredytowej lub na giełdę wierzytelności. Firmy pożyczkowe stale korzystają ze wszystkich dostępnych im baz danych i mogą odmówić udzielenia pożyczki, jeśli potencjalny klient będzie figurował w którejkolwiek z nich.

Pożyczka gotówkowa w domu klienta jest bezpieczna

FAKT. To rzeczywiście bardzo prosta i wygodna forma kredytowania. Przedstawiciel firmy pożyczkowej dostarcza zarówno pieniądze, jak i wszystkie niezbędne dokumenty. Jeśli zachodzi taka potrzeba, będzie również odbierał od klienta raty. To dobre rozwiązanie np. dla osób niepełnosprawnych. Kluczowe znaczenie ma dokładne zapoznanie się z warunkami pożyczki i przeczytanie dokumentów z pełnym zrozumieniem. W przeciwnym razie istnieje ryzyko, że wyobrażenia klienta na temat produktu rozminą się z rzeczywistością. Ale reguła czytania umowy przed podpisaniem obowiązuje we wszystkich transakcjach, nie tylko przy pozabankowych pożyczkach.

Firmy udzielające pożyczek gotówkowych w domu klienta działają na granicy prawa
MIT. Umowa pożyczki ma charakter cywilnoprawny, czyli może jej udzielać każdy każdemu. To przekonanie wynika najprawdopodobniej z wysokich kosztów udzielania prywatnych pożyczek i nagłaśnianych przez media dramatycznych sytuacji, w których znaleźli się pożyczkobiorcy lub osoby udzielające im poręczenia, którzy nie przeczytali umowy pożyczki lub wręcz nie zadbali o jej podpisanie. Tymczasem o pieniądzach zawsze należy mówić precyzyjnie i bez ogródek, wręcz do drugiego miejsca po przecinku. Rzetelną firmę pożyczkową można łatwo poznać po tym, że nie unika odpowiedzi na szczegółowe pytania klienta.

Prowadzona od kilkunastu miesięcy kampania społeczna „Zanim podpiszesz” (www.zanim-podpiszesz.pl) ma na celu uświadomienie klientom, jak ważne jest świadome zaciąganie zobowiązań.

Bardzo często zdrowy rozsądek i ostrożność wystarczą, by pożyczka gotówkowa w domu klienta stała się przydatnym narzędziem do wspomagania domowego budżetu.

środa, 23 lipca 2014

Pozew przeciwko Bankowi Millennium

Kilka dni temu, pozew wobec Banku Millenium, złożony przez kancelarię prawną, reprezentującą interesy przeszło 1,500 osób trafił do sądu. Czy rzeczywiście doszło do pogwałcenia podstawowych klauzuli, dotyczących sposobu przeliczania wartości kredytu z franka szwajcarskiego na polską złotówkę?

Bank Millenium wybroni się w procesie?
Warto przypomnieć, że sam proces zbierania oskarżycieli w pozwie zbiorowym wobec Banku Millenium trwał już od dobrych kilku miesięcy. Z początkiem 2014r., kancelarii prowadzącej sprawę udało się zaangażować w sprawę w sumie nieco ponad pięciuset kredytobiorców.

W ciągu kwartału liczba zainteresowanych wzrosła do blisko 1 tys., a ostatecznie, do połowy czerwca zebrało się ich 1,5 tys. Pozew wobec Millenium został już złożony do warszawskiego sądu, w którym oskarżyciele oczekują od instytucji naprawienia swoich rzekomych szkód.

Z informacji podawanych przez osoby, o których interesy zadbała kancelaria Drzewiecki, Tomaszek i Wspólnicy podkreślają, że w umowach zawarto zbyt szeroko zakrojone reguły w zakresie rozliczania wymiany waluty przy spłacie kredytu.

Warto zaznaczyć, że klauzule, które rzeczywiście znalazły się w dokumentacji, już 3-4 lata wcześniej zostały określone przez UOKiK jako niedozwolone. Jako, że ten warunek nie został spełniony przez bank; teraz domagają się rozliczenia za prawdopodobny błąd.

W komunikatach opublikowanych przez kancelarię czytamy, że ze względu na wykorzystanie klauzuli niedozwolonej, taka regulacja nie jest zobowiązująca wobec klientów. Zdaniem Zbigniewa Drzewieckiego, prawdopodobieństwo, że klientom uda się pozytywnie zakończyć proces jest wysokie, ponieważ Millenium już w 2012r. Zostało ukarane przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który ocenił, że zawarte w umowach Banku Millenium klauzule są niezgodne z rekomendacjami (zapadł wyrok prawomocny).
Wiemy już, czego domagają się klienci banku

Przy założeniu, że warszawski sąd rzeczywiście miałby przychylić się do racji ze strony kredytobiorców, to ci mogliby liczyć na wyraźny spadek kosztów obsługi zadłużenia.

Oskarżyciele spodziewają, że się Bank Millenium ostatecznie zamieni kredyty we franku szwajcarskim na ten w polskiej złotówce przy korzystnym dla klientów oprocentowanie, którego podstawą ma stać się wskaźnik LIBOR 3 M powiększony o marżę banku.

Z informacji udzielonych przez przedstawicieli Banki Millenium, umowy zawarte z klientami na kredyty w obcej walucie są zobowiązujące dla każdej ze stron.

wtorek, 22 lipca 2014

Coraz więcej płacimy bankom za ich usługi.

Suma średnich opłat dla klientów indywidualnych w bankach, które zmodyfikowały swoją ofertę, wzrosła od czerwca 2013 do marca 2014 o prawie 80% – wykazało badanie przeprowadzone przez firmę ARC Rynek i Opinie na zlecenie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Tymczasem banki w dalszym ciągu podnoszą opłaty związane ze swoimi usługami.

Tylko w II kwartale bieżącego roku suma średnich opłat dla klientów indywidualnych w bankach, które zdecydowały się na podwyżki, zwiększyła się o ponad złotówkę. W ostatnim kwartale wzrosły przede wszystkim prowizje za korzystanie z kart kredytowych i debetowych, definiowanie przelewów, wypłaty z bankomatów czy utrzymanie konta. Banki rekompensują sobie w ten sposób niższe przychody z tytułu opłaty interchange.

Kto zapłaci za obniżkę interchange?

Kolejny etap badania przeprowadzonego przez firmę ARC Rynek i Opinie na zlecenie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców miał na celu zmierzyć kierunek i dynamikę zmian cen, prowizji i opłat bankowych w okresie od marca do czerwca 2014. Porównano również tabele opłat pomiędzy czerwcem 2013 r. a marcem 2014 r. Pomiarem objęte zostały podstawowe karty debetowe i kredytowe, limity na kontach oraz konta oszczędnościowo-rozliczeniowe. Warto zwrócić uwagę, że w całym badanym okresie od czerwca 2013 r. do czerwca 2014 r. średni koszt opłat bankowych dla klientów indywidualnych we wszystkich badanych bankach wzrósł w Polsce o ok. ¼, znacznie powyżej inflacji, która według Głównego Urzędu Statystycznego, wyniosła w czerwcu br. 0,3% (rok do roku).

W okresie od marca do czerwca br. banki wprowadziły do tabeli prowizji i opłat dla klientów indywidualnych zmiany dotyczące głównie opłat za karty kredytowe i debetowe, wypłaty z bankomatów czy przelewy. Wprowadzono prowizje za usługi, które dotychczas były darmowe. Suma średnich opłat dla klientów indywidualnych w tych bankach, które decydowały się na podwyżki, wzrosła o 1,28 zł.

Tylko jeden bank nie zmienił opłat

Badanie przeprowadzone przez firmę ARC Rynek i Opinie pokazuje również znaczące zmiany w opłatach w okresie od czerwca 2013 do marca 2014. Tylko jeden z analizowanych banków nie wprowadził żadnych modyfikacji w swojej ofercie dla klientów indywidualnych. Zdecydowana większość zmian była dla nich niekorzystna. Najczęściej rosły opłaty za przelew dokonany w oddziale, przewalutowanie transakcji, podwyższano również wymagania pozwalające na utrzymanie do darmowego konta.

Suma średnich opłat dla klientów indywidualnych, w bankach, które decydowały się na podwyżki, wzrosła o prawie 80%. W twardych danych oznacza to różnicę ponad 5,5 zł (z 7,18 zł do 12,86 zł). Średnia opłata za prowadzenie konta wzrosła wzrosła w tych bankach o ponad 150% (z 2,94 zł w czerwcu 2013 do 7,63 zł w marcu 2014), natomiast średnia opłata za korzystanie z karty wzrosła o złotówkę (4,24-5,24 zł). Jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie badane banki, to średnia opłata za prowadzenie rachunku dla klientów indywidualnych wzrosła z 4,97 zł w czerwcu 2013 do 5,91 zł w marcu 2014, co oznacza wzrost o 19%.

Podobnie wygląda sytuacja, jeśli chodzi o klientów biznesowych. I w tym przypadku większość banków zdecydowała się na zmiany dla nich niekorzystne. Najbardziej dostrzegalne dla firm mogą być podwyższone prowizje związane z wypłatą z bankomatów, wpłatami gotówki w kasie oraz z definiowaniem i wykonywaniem przelewów – tak elektronicznie, jak i w oddziale. Rosły też limity, zwalniające z danej opłaty.

Skutki dla konsumentów są negatywne

W marcu 2014 średnia opłata za prowadzenie konta w bankach, które zwiększały prowizje, była prawie trzykrotnie wyższa niż w czerwcu 2013 (5zł – 14,40zł). Średnia opłata za korzystanie z karty, wynosząca w czerwcu 2013 3,20 zł wzrosła o 40 groszy i w marcu 2014 wynosiła 3,60 zł. Suma średnich opłat wzrosła w nich ponad dwukrotnie: z 8,20 zł do 18 zł.

Jedną z zasadniczych przyczyn obserwowanych zmian jest obniżka opłaty interchange, stanowiącej przychód banku z każdej transakcji dokonanej kartą płatniczą.

Do pierwszych obniżek tej opłaty doszło 1 stycznia 2013 roku. W lipcu bieżącego roku weszła natomiast w życie ustawa, które ustala jej maksymalną wysokość na poziomie 0,5% (wobec wcześniejszej średniej stawki 1,1-1,3%). Banki rozpoczęły zmiany swoich tabeli opłat i prowizji dużo wcześniej, aby dostosować się do zapisów ustawy. Skala tych zmian jest bardzo duża, a ich skutki dla konsumentów – jednoznacznie negatywne. Po III kwartale 2014 r. firma ARC Rynek i Opinie przeprowadzi kolejne badanie, aby ocenić, jak wspomniana zmiana regulacyjna będzie wpływać na rynek w kolejnych miesiącach, także w świetle zapowiadanych przez Komisję Europejską dalszych cięć poziomu opłaty interchange.