czwartek, 20 listopada 2014

Odziedziczenie zadłużonego mieszkania w spadku.

Mieszkanie w spadku nie zawsze jest spełnieniem marzeń. Razem z nieruchomością można stać się właścicielem sporego kredytu. Co zrobić w takiej sytuacji i czy przyjęcie takiego prezentu będzie opłacalne? Po przyjęciu w spadku zadłużonego mieszkania, spadkobierca staje się właścicielem nie tylko nieruchomości, ale również finansowych obciążeń na rzecz banku. Jeśli mieszkanie było spłacane zgodnie z zasadami kredytu hipotecznego, umowa wygasła z chwilą śmierci spadkodawcy. Jednak to na spadkobiercy ciąży obowiązek kontynuacji spłaty zaciągniętej kwoty na zakup mieszkania. Umowa kredytowa określa warunki regulacji długu, natomiast po otrzymaniu spadku konieczne jest sprecyzowanie zasad na nowo. Spadkobierca ma wybór. Jeśli zadłużona nieruchomość jest warta mniej niż kwota obciążenia, należy przemyśleć, czy przyjęcie spadku jest właściwą decyzją. Prawo daje trzy możliwości: odrzucenie spadku, przyjęcie go z dobrodziejstwem inwentarza i z pełną odpowiedzialnością za długi.
Kolejne kroki spadkobiercy


Kodeks cywilny określa zasady odrzucenia spadku. Spadkobierca jest w tej sytuacji traktowany tak, jakby nie dożył momentu otworzenia testamentu spadkodawcy. W ciągu 6 miesięcy od chwili uzyskania informacji o spadku, należy złożyć specjalne oświadczenie w formie aktu notarialnego przed notariuszem. Można również zrzec się dziedziczonego dobra podczas postępowania spadkowego. Jeśli spadkobierca zignoruje terminy i nie złoży rezygnacji, wtedy na mocy prawa uznaje się, że przyjął spadek ze wszystkimi długami. Warto jednak pamiętać, że nie ma możliwości częściowego odrzucenia spadku. Jeśli na mocy testamentu spadkobierca staje się właścicielem dużej działki i zadłużonego mieszkania, rezygnuje ze wszystkiego lub przyjmuje całość. Gdyby decyzja o przyjęciu prostym, czyli ze wszystkimi elementami i długami spadkodawcy, była nieopłacalna, można rozważyć opcję bez pełnej odpowiedzialności za długi. To rozwiązanie jest korzystne zwłaszcza wtedy, gdy spadkobierca chce spłacić wierzycieli lub gdy dług jest niewielki.
Decyzja o odrzuceniu spadku może nie być łatwa, zwłaszcza jeśli nieruchomość ma wartość sentymentalną. Spłata nieruchomości, której hipoteka jest nierealna do spłaty, wiąże się z kolejnymi kłopotami. Można ich uniknąć, jednak ważne jest, by pamiętać o nieprzekraczalnych terminach.



wtorek, 4 listopada 2014

studia i kredyt


Nauka na uczelniach wyższych w Polsce jest bezpłatna jedynie w teorii. Bez wsparcia ze strony rodziców, którzy osiągają wysokie dochody lub przez lata gromadzili oszczędności, utrzymanie się na studiach stanowi duży problem. Expander podpowiada, by w trudnej sytuacji skorzystać z kredytu studenckiego, bowiem dzięki niemu można otrzymywać co miesiąc 600 zł. Produkt ten jest ekstremalnie tani i można go uzyskać nawet nie posiadając zdolności kredytowej.

Już za kilka dni rozpocznie się kolejny rok akademicki. Dla wielu studentów, zwłaszcza tych dopiero zaczynających naukę na wyższej uczelni, jest to również czas obaw o to czy podołają kosztom edukacji. Trzeba bowiem pamiętać, że choć w naszym kraju można studiować bezpłatnie, w praktyce student co miesiąc wydaje nierzadko ponad 1 000 zł. Jeśli rodziców nie stać na taki wydatek, a żakowi nie udało się odłożyć odpowiednio dużo pieniędzy, np. dzięki pracy w wakacje, ratunkiem może być kredyt studencki.
Dzięki niemu student może otrzymywać przez cały okres edukacji nawet 600 zł miesięcznie (wyłączając dwa miesiące wakacyjne). Pieniędzy nie wystarczy by pokryć wszystkie wydatki, ale przy niewielkim wsparciu rodziców lub pracy w weekendy, kwota ta powinna pozwolić na skromne studenckie życie. Co istotne, kredyt ten jest ekstremalnie tani, a osoby, których rodzice mają niskie dochody, powinny uzyskać go bez problemu.
W przeciwieństwie do standardowych kredytów, w tym przypadku dochód nie może być zbyt wysoki. W ubiegłym roku górna granica wynosiła 2 300 zł na osobę w rodzinie. Aby uzyskać taki kredyt, student nie musi posiadać zdolności kredytowej. Potrzebne jest jedynie poręczenie spłaty przez rodziców lub inną bliską osobę. Jeśli zainteresowany ma problem ze znalezieniem poręczyciela, w określonych sytuacjach może nim zostać BGK lub ARiMR (w przypadku studentów z terenów wiejskich).
Istotną zaletą takiego rozwiązania jest brak odsetek w okresie studiów oraz przez dwa lata po ich ukończeniu. Jedynym comiesięcznym kosztem jest tylko kilka złotych prowizji. Później kredyt jest już oprocentowany, chociaż na bardzo niskim poziomie. Obecnie to tylko 1,38%. Trzeba oczywiście dodać, że mimo to po 5 latach dług jest i tak dość duży - 30 000 zł. Na szczęście spłata rozpoczyna się dopiero po dwóch latach od zakończenia edukacji. Jest więc sporo czasu na znalezienie pracy. Poza tym spłata trwa dwa razy dłużej niż wypłata. Rata wynosi więc 300 zł plus niewielkie odsetki.
Wnioski o kredyt studencki można składać od 1 października do 15 listopada. W tym celu należy udać się do jednego z czterech banków, które takich kredytów udzielają: Bank Pekao, PKO BP, Bank Polskiej Spółdzielczości oraz Gospodarczy Bank Wielkopolski. Ich oferty niewiele się różnią, bowiem podstawowe parametry produktu reguluje ustawa.
Kredyt studencki jest bardzo korzystnym sposobem na uzyskanie pieniędzy niezbędnych do utrzymania się na studiach. Jeśli jednak nie chcemy, aby nasze dziecko rozpoczynało karierę zawodową z długami, warto kilka lat wcześniej zacząć gromadzić pieniądze na ten cel. Wystarczy nawet niewielka kwota odkładana co miesiąc, ale przez długi czas, aby zebrać fundusze, które pozwolą nam wspomóc dziecko  w utrzymaniu na studiach.

wtorek, 7 października 2014

Jak wybrac tani kredyt gotówkowy



Każdy bank może zaoferować swoim klientom atrakcyjne kredyty gotówkowe. Jeśli potrzebujesz czegoś na bieżące wydatki, chcesz wyremontować dom, zależy ci na wyjeździe na upragnione wczasy, ale nie masz równocześnie oszczędności, wtedy warto znaleźć dobry kredyt gotówkowy. Jak jednak na niego natrafić w tak dużym gąszczu ofert? Czy warto ufać reklamom? Lepiej brać kredyt w swoim stałym banku, a może pójść do innego? Wreszcie – czy warto korzystać z ofert wiązanych? O dobry kredyt gotówkowy trzeba się zatem trochę postarać!

Koszty na pierwszym miejscu

Warto pamiętać o tym, że dobry kredyt gotówkowy to taki, który jest tani. Banki zarabiają dużo na pożyczaniu pieniędzy, więc też warto poszukiwać takich kredytów, które nie zrujnują naszego budżetu. Do dyspozycji ma się sporo ofert, więc na pewno będzie można znaleźć dla siebie coś ciekawego, nawet nie musząc wychodzić z domu, ponieważ dobry kredyt gotówkowy można wyszukać online.

Kredyty gotówkowe mają dość zróżnicowane oprocentowanie, od średnio 10% do 20%. Zależne jest ono od tego, jak duża kwotę się pożyczy, jakie ma się wpływy na konto i zabezpieczenia, a także na jak długo będzie się chciało dany kredyt wziąć. Generalnie im będzie on dłuższy, tym więcej kosztów, ale też niższa rata. Najbardziej opłaca się dobry kredyt gotówkowy na niedługi czas, aby nie narażać się na wysokie koszty.

Następną kwestią jest prowizja, dobry kredyt gotówkowy jej nie ma. Często banki całkowicie z niej rezygnują, gdy na przykład zakupi się dodatkowo ubezpieczenie lub otworzy się konto bankowe. Trzeba jednak przeanalizować to pod kątem kosztów, ponieważ może się okazać, że taka oferta jest tylko pozornie korzystna, ponieważ w rzeczywistości będzie ona pociągała za sobą więcej opłat.

Zabezpieczenia i warunki kredytu

To kolejna ważna sprawa – jeśli wybiera się kredyt gotówkowy, wtedy zabezpieczeń praktycznie nie ma, chyba że opiewać ma on na kilkadziesiąt czy kilkaset tysięcy złotych. Do tego, aby cieszyć się tak wysoką kwotą, trzeba będzie też posiadać adekwatne przychody na konto. W przypadku każdego kredytu banki sprawdzają też oprócz zdolności kredytowej potencjalnych kredytobiorców w bazach dłużników – BIK, BIG, Info monitorze. Jeśli kiedyś miało się opóźnienia w spłacie kredytów lub ma się jakieś długi, można raczej zapomnieć, że dobry kredyt gotówkowy będzie dla niego.

Sprawdzaj zapisy umowy

Umowa kredytowa to dokument, który w całości pokaże nam, czy rzeczywiście dana oferta to dobry kredyt gotówkowy. W niej zapisane są wszystkie związane z kredytem szczegóły – obowiązki kredytobiorcy i banku, opłaty. Warto sprawdzić, czy ma się możliwość wcześniejszej spłaty kredytu, skorzystania z karencji w spłacie czy też z wakacji kredytowych. Umowę powinno się dokładnie przeczytać!

Używaj porównywarek

Na koniec warto jeszcze wspomnieć o ogromnej pomocy, jaką daje internet. W sieci można wyszukać dobry kredyt gotówkowy od ręki, korzystając ze porównywarek kredytowych i kalkulatorów. Wtedy będzie można dowiedzieć się, gdzie zapłaci się najniższą ratę kredytową. Zapraszają również doradcy kredytowi.

czwartek, 18 września 2014

Bank Pocztowy walczy o klientów, jest tanio !



Bank Pocztowy przedstawił nową ofertę dla klientów. Wśród zachęt znajduje się konto z dożywotnią gwarancją braku opłat, a także atrakcyjne konto dla seniorów. Nowa strategia ma na celu pozyskanie jak największej liczby nowych klientów.

Bank Pocztowy wprowadza nową ofertę i liczy na prężny rozwój. Plan na najbliższe 3 lata zakłada pozyskanie 1,5 mln nowych klientów, a także aktywizację tych już istniejących. – Chcemy wrócić do dynamicznej akwizycji z lat 2010-2012, kiedy klientów pozyskiwaliśmy poprzez prostą i darmową ofertę. – mówi prezes Banku Pocztowego Tomasz Bogus.


W 2013 r. bank wprowadził opłaty za prowadzenie rachunku, co kosztowało go stratę 20 tys. klientów. Teraz powraca do darmowych ROR-ów. Tym razem konto będzie chronione dożywotnią gwarancją braku opłat. Darmowa będzie również karta płatnicza, o ile jej posiadacz dokonywać będzie transakcji na kwotę minimum 300zł miesięcznie.

Bank przygotował także specjalne Konto Nestor dla seniorów. W tym przypadku prowadzenie rachunku i karta będą darmowe, przy miesięcznych transakcjach na kwotę 200zł. Aktywne prowadzenie konta, bank będzie premiował zwrotem części wydatków za zakupy w aptekach.

Bank Pocztowy pochwalił się też dobrymi wynikami i zapowiada kolejne rekordy. – W swojej dotychczasowej historii, jeszcze nigdy nie zarobiliśmy w pierwszym półroczu aż tyle. W tym roku zrobiliśmy rekord, zarabiając 22 mln i jeżeli powtórzymy ten wynik również w drugim półroczu, będzie to najlepszy roczny wynik w historii naszego banku – dodaje Tomasz Bogus

piątek, 1 sierpnia 2014

Umowa pożyczki gotówkowej jest obowiązkowa

Pożyczka jest instrumentem cywilnoprawnym – w najprostszym ujęciu może jej udzielić każdy każdemu i to na zasadzie ustnego porozumienia. Mimo to w wielu przypadkach umowa pożyczki gotówkowej jest po prostu obowiązkowa. Jednym z nich jest kredyt konsumencki, czyli każdy kontrakt zawarty przez konsumenta z przedsiębiorstwem (bankiem, leasingodawcą, firmą pożyczkową) udzielającym mu finansowania w jakiejkolwiek formie. Wymóg pisemnego potwierdzenia tworzy tu ustawa o kredycie konsumenckim z 12 maja 2011 r.

Trudno sobie wyobrazić bank udzielający pożyczki bez podpisanej umowy. Jednak w przypadku prywatnych firm pożyczkowych bywa już różnie. U profesjonalnych pożyczkodawców pisemna umowa pożyczki gotówkowej jest standardowym dokumentem, z którego wzorem klient może się zapoznać wcześniej (np. na stronie internetowej). Niestety wciąż wiele jest firm działających w sposób nieetyczny, wykorzystujących trudną sytuację klienta lub jego małą wiedzę na temat instrumentów finansowych i prawnych. Bywa, że takie podmioty udzielają finansowania na podstawie umów o zbyt ogólnych zapisach lub wręcz na podstawie ustnych ustaleń. Wbrew pozorom dla klienta taka sytuacja jest bardzo niebezpieczna.

Umowa pożyczki gotówkowej – dlaczego warto ją mieć?

Pisemna umowa pożyczki gotówkowej jest gwarancją, że zarówno pożyczkodawca, jak i pożyczkobiorca są w pełni świadomi swoich praw i obowiązków. Kluczowe znaczenie ma jak najdokładniejsze opisanie warunków uruchomienia pożyczki, zasady jej spłaty i możliwe konsekwencje w przypadku opóźnień. Przy zaciąganiu jakichkolwiek zobowiązań brak pisemnej umowy jest dla klienta skrajnie niebezpieczny i wręcz nieodpowiedzialny. Bez trudu można sobie wyobrazić bowiem sytuację, w której druga strona wysuwa bezzasadne w rzeczywistości żądania, wykorzystując brak pisemnego kontraktu i posługując się fikcyjnymi świadkami.

Dobrze opracowana umowa pożyczki gotówkowej jasno opisuje prawa i obowiązki jej stron, jest w niej wskazane: kwota pożyczki, termin spłaty oraz kary za jego przekroczenie. Im więcej z tych kwestii jest określonych w postaci kwot i konkretnych dat, tym lepiej. Jeżeli pożyczkodawca wymagał ustanowienia zabezpieczenia, również warunki skorzystania z niego powinny być bardzo dokładnie opisane.

Drobny druk nie zawsze jest zły

Umowy liczące po kilka stron zapisanych małą czcionką i mające na ogół jeszcze kilka załączników to zmora każdego kredytobiorcy. Rzeczywiście, przebrnięcie przez taki tekst, napisany w dodatku trudnym, prawniczym językiem, jest nie lada wyzwaniem. Ale umowa jest umową i zawsze trzeba wiedzieć, na co się zgadzamy podpisując ją. Jeżeli jakikolwiek zapis jest dla nas niezrozumiały, pożyczkodawca powinien bez oporów nam go wyjaśnić. Umowy opiewające na wyższe kwoty warto dać do zaopiniowania radcy prawnemu. To wydatek rzędu kilkuset złotych, który można potraktować jako dodatkową polisę ubezpieczeniową.

Umowa napisana „drobnym druczkiem” ma też dobre strony – jej zapisy są bardzo precyzyjne i nie zostawiają dużego pola do interpretacji. Profesjonalne instytucje finansowe przewidują wiele zdarzeń, szczególnie niepożądanych i starają się z góry ustalić reguły gry także w tych przypadkach.

Nawet jeśli obie strony w dniu zawierania umowy mają jak najlepsze intencje, przy podpisywaniu kontraktu pożyczkowego należy sobie zadać pytanie: „Co konkretnie się wydarzy, gdy nie zapłacę raty na czas”. Prawidłowa umowa pożyczki gotówkowej powinna bez trudu dać odpowiedź na to pytanie.

czwartek, 31 lipca 2014

Kredyty gotówkowe online

Kredyty gotówkowe online są w tej chwili bardzo popularną formą zaciągania niewielkich pożyczek na pilne wydatki. Ich łatwa dostępność i uruchamianie pieniędzy w krótkim czasie ma oczywiście wysoką cenę, ale coraz większa liczba ludzi akceptuje koszty „chwilówek” w zamian za szybki zastrzyk gotówki. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na to, co składa się na cenę pożyczki.

Za co płaci kredytobiorca?

Pożyczki i kredyty gotówkowe online oferowane są przez banki i prywatne instytucje pozabankowe. Te ostatnie wyspecjalizowały się w udzielaniu pożyczek na krótkie okresy (na ogół do miesiąca) i w niewielkich kwotach, ale ich przewagą konkurencyjną jest tempo działania – większość z nich jest w stanie podjąć decyzję o uruchomieniu pożyczki w kilkanaście minut i równie szybko przelewa ją na konto klienta. Banki działające według dużo bardziej złożonych przepisów i regulacji takiej swobody działania nie mają, ale niektóre z nich posiadają już systemy umożliwiające bardzo szybką ocenę wniosku kredytowego dla pożyczek o wartości kilku tysięcy złotych.

Klient płaci za szybkość działania i zwiększone przez to ryzyko pożyczkodawcy. W krótkim czasie nie można bowiem dokładnie sprawdzić wiarygodności klienta. Także konieczność stałego dysponowania gotówką do szybkich wypłat dla klientów ma swoją cenę dla instytucji finansowej. Cały ten koszt przenoszony jest na klienta w postaci bardzo wysokiego oprocentowania i prowizji za uruchomienie kredytu gotówkowego online. Bezpieczna pożyczka gotówkowa to taka, w której pojawiają się tylko te dwa elementy ceny (oczywiście mówimy tu o pożyczce spłacanej terminowo).

Kredyty gotówkowe online nie za wszelką cenę

Mimo postępującej profesjonalizacji sektora usług finansowych, także pozabankowych, wciąż zdarzają się niestety sytuacje, w których oprócz prowizji i oprocentowania pożyczkobiorca musi wnieść opłatę przygotowawczą lub manipulacyjną i opłata ta nie jest mu zwracana, gdy nie dochodzi do zawarcia umowy pożyczkowej.

Tymczasem ustawa o kredycie konsumenckim, która obejmuje również pożyczki pozabankowe, wyraźnie stwierdza, że pożyczkodawca nie może zatrzymać wniesionych przez klienta opłat (za wyjątkiem opłat notarialnych i na rzecz organów administracji publicznej, np. wymaganych podatków), jeżeli umowa nie dochodzi do skutku lub klient rozwiązał ją w przysługującym mu terminie 14 dni od daty zawarcia.

Należy więc pamiętać, że instytucje prowadzące praktykę bezwarunkowego zatrzymywania opłat przygotowawczych (np. z tytułu samego rozpatrzenia wniosku) po prostu łamią prawo i potencjalny klient powinien omijać je szerokim łukiem. Kredyty gotówkowe online oferowane przez banki są pod tym względem na pewno bezpieczniejsze, ponieważ tego typu praktyki po prostu nie mają w nich miejsca.

Warto pamiętać o tych zasadach, szukając szybkiej gotówki. Szczególnie że kredyty gotówkowe online dostępne są tylko dla osób z naprawdę dobrą historią kredytową i wielu klientów może wybierać wyłącznie w ofertach firm pozabankowych.

poniedziałek, 28 lipca 2014

Pożyczka gotówkowa w domu klienta i co warto wiedzieć

Wśród wielu pozabankowych ofert dla konsumentów pożyczka gotówkowa w domu klienta jest produktem o kilkunastoletniej już tradycji. W tym czasie zdążyło na jej temat powstać wiele powszechnych przekonań, zarówno słusznych, jak i nieprawdziwych. Oto główne fakty i mity na temat gotówki dostarczanej do domu pożyczkobiorcy.

Pożyczka gotówkowa w domu klienta jest droga.

FAKT. Ten produkt należy do oferty sektora pozabankowego, czyli prywatnych firm udzielających finansowania osobom fizycznym. Wszystkie firmy umożliwiające zawarcie umowy i pobranie gotówki w domu klienta łączy to samo – nie wnikają zbytnio w sytuację finansową pożyczkobiorcy, oferują minimum formalności, szybko dostarczają pieniądze i… wystawiają za to słony rachunek. Nie ma w tym nic dziwnego, bo w branży finansowej takie podejście oznacza wysokie ryzyko dla pożyczkodawcy, które musi być zrekompensowane odpowiednio wysoką ceną usługi.

Każdy może otrzymać pożyczkę gotówkową z dostawą do domu

MIT. Prywatni pożyczkodawcy rzeczywiście są dużo bardziej liberalni w ocenie klienta, ale ich głównym celem jest udzielenie jak największej liczby pożyczek, które zostaną w pełni zwrócone. Każda niespłacona umowa oznacza przecież stratę. Mimo taryfy ulgowej w ocenie wniosków pożyczka gotówkowa w domu klienta nie zostanie udzielona osobie, która ma złą historię płatniczą. Nawet niewielka zaległość może oznaczać wpisanie do rejestru biura informacji gospodarczej, Biura Informacji Kredytowej lub na giełdę wierzytelności. Firmy pożyczkowe stale korzystają ze wszystkich dostępnych im baz danych i mogą odmówić udzielenia pożyczki, jeśli potencjalny klient będzie figurował w którejkolwiek z nich.

Pożyczka gotówkowa w domu klienta jest bezpieczna

FAKT. To rzeczywiście bardzo prosta i wygodna forma kredytowania. Przedstawiciel firmy pożyczkowej dostarcza zarówno pieniądze, jak i wszystkie niezbędne dokumenty. Jeśli zachodzi taka potrzeba, będzie również odbierał od klienta raty. To dobre rozwiązanie np. dla osób niepełnosprawnych. Kluczowe znaczenie ma dokładne zapoznanie się z warunkami pożyczki i przeczytanie dokumentów z pełnym zrozumieniem. W przeciwnym razie istnieje ryzyko, że wyobrażenia klienta na temat produktu rozminą się z rzeczywistością. Ale reguła czytania umowy przed podpisaniem obowiązuje we wszystkich transakcjach, nie tylko przy pozabankowych pożyczkach.

Firmy udzielające pożyczek gotówkowych w domu klienta działają na granicy prawa
MIT. Umowa pożyczki ma charakter cywilnoprawny, czyli może jej udzielać każdy każdemu. To przekonanie wynika najprawdopodobniej z wysokich kosztów udzielania prywatnych pożyczek i nagłaśnianych przez media dramatycznych sytuacji, w których znaleźli się pożyczkobiorcy lub osoby udzielające im poręczenia, którzy nie przeczytali umowy pożyczki lub wręcz nie zadbali o jej podpisanie. Tymczasem o pieniądzach zawsze należy mówić precyzyjnie i bez ogródek, wręcz do drugiego miejsca po przecinku. Rzetelną firmę pożyczkową można łatwo poznać po tym, że nie unika odpowiedzi na szczegółowe pytania klienta.

Prowadzona od kilkunastu miesięcy kampania społeczna „Zanim podpiszesz” (www.zanim-podpiszesz.pl) ma na celu uświadomienie klientom, jak ważne jest świadome zaciąganie zobowiązań.

Bardzo często zdrowy rozsądek i ostrożność wystarczą, by pożyczka gotówkowa w domu klienta stała się przydatnym narzędziem do wspomagania domowego budżetu.

środa, 23 lipca 2014

Pozew przeciwko Bankowi Millennium

Kilka dni temu, pozew wobec Banku Millenium, złożony przez kancelarię prawną, reprezentującą interesy przeszło 1,500 osób trafił do sądu. Czy rzeczywiście doszło do pogwałcenia podstawowych klauzuli, dotyczących sposobu przeliczania wartości kredytu z franka szwajcarskiego na polską złotówkę?

Bank Millenium wybroni się w procesie?
Warto przypomnieć, że sam proces zbierania oskarżycieli w pozwie zbiorowym wobec Banku Millenium trwał już od dobrych kilku miesięcy. Z początkiem 2014r., kancelarii prowadzącej sprawę udało się zaangażować w sprawę w sumie nieco ponad pięciuset kredytobiorców.

W ciągu kwartału liczba zainteresowanych wzrosła do blisko 1 tys., a ostatecznie, do połowy czerwca zebrało się ich 1,5 tys. Pozew wobec Millenium został już złożony do warszawskiego sądu, w którym oskarżyciele oczekują od instytucji naprawienia swoich rzekomych szkód.

Z informacji podawanych przez osoby, o których interesy zadbała kancelaria Drzewiecki, Tomaszek i Wspólnicy podkreślają, że w umowach zawarto zbyt szeroko zakrojone reguły w zakresie rozliczania wymiany waluty przy spłacie kredytu.

Warto zaznaczyć, że klauzule, które rzeczywiście znalazły się w dokumentacji, już 3-4 lata wcześniej zostały określone przez UOKiK jako niedozwolone. Jako, że ten warunek nie został spełniony przez bank; teraz domagają się rozliczenia za prawdopodobny błąd.

W komunikatach opublikowanych przez kancelarię czytamy, że ze względu na wykorzystanie klauzuli niedozwolonej, taka regulacja nie jest zobowiązująca wobec klientów. Zdaniem Zbigniewa Drzewieckiego, prawdopodobieństwo, że klientom uda się pozytywnie zakończyć proces jest wysokie, ponieważ Millenium już w 2012r. Zostało ukarane przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który ocenił, że zawarte w umowach Banku Millenium klauzule są niezgodne z rekomendacjami (zapadł wyrok prawomocny).
Wiemy już, czego domagają się klienci banku

Przy założeniu, że warszawski sąd rzeczywiście miałby przychylić się do racji ze strony kredytobiorców, to ci mogliby liczyć na wyraźny spadek kosztów obsługi zadłużenia.

Oskarżyciele spodziewają, że się Bank Millenium ostatecznie zamieni kredyty we franku szwajcarskim na ten w polskiej złotówce przy korzystnym dla klientów oprocentowanie, którego podstawą ma stać się wskaźnik LIBOR 3 M powiększony o marżę banku.

Z informacji udzielonych przez przedstawicieli Banki Millenium, umowy zawarte z klientami na kredyty w obcej walucie są zobowiązujące dla każdej ze stron.

wtorek, 22 lipca 2014

Coraz więcej płacimy bankom za ich usługi.

Suma średnich opłat dla klientów indywidualnych w bankach, które zmodyfikowały swoją ofertę, wzrosła od czerwca 2013 do marca 2014 o prawie 80% – wykazało badanie przeprowadzone przez firmę ARC Rynek i Opinie na zlecenie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Tymczasem banki w dalszym ciągu podnoszą opłaty związane ze swoimi usługami.

Tylko w II kwartale bieżącego roku suma średnich opłat dla klientów indywidualnych w bankach, które zdecydowały się na podwyżki, zwiększyła się o ponad złotówkę. W ostatnim kwartale wzrosły przede wszystkim prowizje za korzystanie z kart kredytowych i debetowych, definiowanie przelewów, wypłaty z bankomatów czy utrzymanie konta. Banki rekompensują sobie w ten sposób niższe przychody z tytułu opłaty interchange.

Kto zapłaci za obniżkę interchange?

Kolejny etap badania przeprowadzonego przez firmę ARC Rynek i Opinie na zlecenie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców miał na celu zmierzyć kierunek i dynamikę zmian cen, prowizji i opłat bankowych w okresie od marca do czerwca 2014. Porównano również tabele opłat pomiędzy czerwcem 2013 r. a marcem 2014 r. Pomiarem objęte zostały podstawowe karty debetowe i kredytowe, limity na kontach oraz konta oszczędnościowo-rozliczeniowe. Warto zwrócić uwagę, że w całym badanym okresie od czerwca 2013 r. do czerwca 2014 r. średni koszt opłat bankowych dla klientów indywidualnych we wszystkich badanych bankach wzrósł w Polsce o ok. ¼, znacznie powyżej inflacji, która według Głównego Urzędu Statystycznego, wyniosła w czerwcu br. 0,3% (rok do roku).

W okresie od marca do czerwca br. banki wprowadziły do tabeli prowizji i opłat dla klientów indywidualnych zmiany dotyczące głównie opłat za karty kredytowe i debetowe, wypłaty z bankomatów czy przelewy. Wprowadzono prowizje za usługi, które dotychczas były darmowe. Suma średnich opłat dla klientów indywidualnych w tych bankach, które decydowały się na podwyżki, wzrosła o 1,28 zł.

Tylko jeden bank nie zmienił opłat

Badanie przeprowadzone przez firmę ARC Rynek i Opinie pokazuje również znaczące zmiany w opłatach w okresie od czerwca 2013 do marca 2014. Tylko jeden z analizowanych banków nie wprowadził żadnych modyfikacji w swojej ofercie dla klientów indywidualnych. Zdecydowana większość zmian była dla nich niekorzystna. Najczęściej rosły opłaty za przelew dokonany w oddziale, przewalutowanie transakcji, podwyższano również wymagania pozwalające na utrzymanie do darmowego konta.

Suma średnich opłat dla klientów indywidualnych, w bankach, które decydowały się na podwyżki, wzrosła o prawie 80%. W twardych danych oznacza to różnicę ponad 5,5 zł (z 7,18 zł do 12,86 zł). Średnia opłata za prowadzenie konta wzrosła wzrosła w tych bankach o ponad 150% (z 2,94 zł w czerwcu 2013 do 7,63 zł w marcu 2014), natomiast średnia opłata za korzystanie z karty wzrosła o złotówkę (4,24-5,24 zł). Jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie badane banki, to średnia opłata za prowadzenie rachunku dla klientów indywidualnych wzrosła z 4,97 zł w czerwcu 2013 do 5,91 zł w marcu 2014, co oznacza wzrost o 19%.

Podobnie wygląda sytuacja, jeśli chodzi o klientów biznesowych. I w tym przypadku większość banków zdecydowała się na zmiany dla nich niekorzystne. Najbardziej dostrzegalne dla firm mogą być podwyższone prowizje związane z wypłatą z bankomatów, wpłatami gotówki w kasie oraz z definiowaniem i wykonywaniem przelewów – tak elektronicznie, jak i w oddziale. Rosły też limity, zwalniające z danej opłaty.

Skutki dla konsumentów są negatywne

W marcu 2014 średnia opłata za prowadzenie konta w bankach, które zwiększały prowizje, była prawie trzykrotnie wyższa niż w czerwcu 2013 (5zł – 14,40zł). Średnia opłata za korzystanie z karty, wynosząca w czerwcu 2013 3,20 zł wzrosła o 40 groszy i w marcu 2014 wynosiła 3,60 zł. Suma średnich opłat wzrosła w nich ponad dwukrotnie: z 8,20 zł do 18 zł.

Jedną z zasadniczych przyczyn obserwowanych zmian jest obniżka opłaty interchange, stanowiącej przychód banku z każdej transakcji dokonanej kartą płatniczą.

Do pierwszych obniżek tej opłaty doszło 1 stycznia 2013 roku. W lipcu bieżącego roku weszła natomiast w życie ustawa, które ustala jej maksymalną wysokość na poziomie 0,5% (wobec wcześniejszej średniej stawki 1,1-1,3%). Banki rozpoczęły zmiany swoich tabeli opłat i prowizji dużo wcześniej, aby dostosować się do zapisów ustawy. Skala tych zmian jest bardzo duża, a ich skutki dla konsumentów – jednoznacznie negatywne. Po III kwartale 2014 r. firma ARC Rynek i Opinie przeprowadzi kolejne badanie, aby ocenić, jak wspomniana zmiana regulacyjna będzie wpływać na rynek w kolejnych miesiącach, także w świetle zapowiadanych przez Komisję Europejską dalszych cięć poziomu opłaty interchange.

piątek, 27 czerwca 2014

Jaką lokatę wybrać?

Oferty banków coraz częściej różnią się jedynie marketingową oprawą. Często powielane są również te same schematy. Cóż bowiem można zaproponować nowego w takich produktach jak terminowe lokaty bankowe czy też kredyty odnawialne w rachunku? Jak się okazuje, niemalże identyczne produkty mogą być jednak nieco korzystniejsze lub nieco mniej korzystne dla klientów. Na co więc zwrócić uwagę w przypadku lokat bankowych?



Oprocentowanie

Zdecydowanie najistotniejszym elementem każdej propozycji założenia lokaty bankowej jest sugerowane oprocentowanie. Jest ono praktycznie jedynym wyznacznikiem istotnie wpływającym na tego typu produkty. Lokaty terminowe są produktami oferującymi to samo w każdym banku: bezpieczeństwo (do równowartości kwoty 100 000 euro w złotówkach), szybkie informacje o aktualnym saldzie (Internet, telefon) oraz właśnie oprocentowanie, które nieco różnicuje lokaty od siebie. Im jest ono wyższe, tym zysk na lokatach również rośnie. Oczywiście należy uwzględnić podatek od zysków kapitałowych oraz inflację, które bezpośrednio wpływają na rentowność netto. Jednak im jest ono wyższe, tym wyższe mogą być potencjalne dochody. Na tle wszystkich banków pozytywnie prezentuje się chociażby Idea Bank, proponując swoim klientom jedne z wyższych dochodów dostępnych na rynku.



Lokata z dodatkowymi produktami

Wiele banków oferuje swoim klientów również coś takiego, jak połączenie lokaty z ubezpieczeniem na życie, jednostkami funduszy inwestycyjnych. Często są one łączone w jeden produkt (polisolokata, lokata strukturyzowana, lokata inwestycyjna), jednak także i równoczesny zakup dwóch osobnych produktów jest w stanie wygenerować nam dodatkowe zyski. Zazwyczaj cross selling pozwala bankowi zwiększyć dochody, jeśli więc i dla nas będzie to korzystne, możemy wybrać takie rozwiązanie. Jeśli planujemy zakup jednostek funduszy inwestycyjnych oraz założenie lokaty bankowej, to może się okazać, że zamiast szukać osobnych instytucji finansowych do obsługi obu produktów, jeden bank zajmie się obsługą naszych oszczędności kompleksowo, oferując nam jednocześnie korzystniejsze od rynkowych warunki.



Na co zwrócić uwagę?

Wybierając lokaty bankowe warto zwrócić uwagę również na potencjalne koszty, z jakimi mogą się one wiązać. Tu w grę wchodzą opłaty za obowiązkowy rachunek, koszty wcześniejszego zerwania umowy czy też koszty transferów pieniędzy pomiędzy poszczególnymi rachunkami. Im wszystkie te koszty będą niższe, tym nasze korzyści większe. Warto więc zwracać na to uwagę, by koszty poboczne minimalizować tak mocno, jak tylko się da.

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Jakie dokumenty są potrzebne do kredytu samochodowego

Po wyborze najlepszego wg nas banku kredytującego samochody, trzeba wypełnić wniosek o kredyt oraz zgromadzić i dostarczyć do wszystkie potrzebne dokumenty do kredytu samochodowego. Wśród dokumentów potrzebnych do zaciągnięcia kredytu samochodu znajdują się: dokumenty osoby zaciągającej kredyt oraz dokumenty dotyczące celu kredytowania czyli kredytowanego samochodu. Poniżej przedstawiamy listę najczęściej wymaganych przez banki dokumentów.

Dokumenty dotyczące kredytobiorcy

Dokumenty identyfikujące osobę starającą się o kredyt

Do tych dokumentów zalicza się przede wszystkim dowód tożsamości lub paszport. Często wymagane jest okazanie prawa jazdy kategorii B.
  • Dowód osobisty – oczywisty i niezbędny dokument, który od razu ustala granicę wiekową dla osób zainteresowanych otrzymaniem kredytu. W grupie docelowej znajdują się tylko osoby dorosłe, które posiadają wymieniony dokument. W dowodzie osobistym znajdziemy niezbędne dane, takie jak imię (imiona), nazwisko, numer PESEL, dokładny adres zamieszkania, zdjęcie, imiona rodziców oraz numery dokumentu, które posłużą do zidentyfikowania naszej tożsamości. Gdy zaciągamy kredyt samochodowy, do pewnej jego wysokości możemy posługiwać się wyłącznie dowodem osobistym.
  • Drugi dokument potwierdzający naszą tożsamość – gdy zaciągamy wysoki kredyt samochodowy, musimy innym dokumentem – oprócz dowodu osobistego – zweryfikować, czy jesteśmy naprawdę tą osobą, za jaką się podajemy. Tym drugim dokumentem może także być na przykład paszport, prawo jazdy, ewentualnie legitymacja studencka. W każdym z wymienionych dokumentów znajdziemy wymagane dane, czyli imię, nazwisko, PESEL itd.

Dokumenty weryfikujące osiągane dochody

W przypadku umowy o pracę należy przedstawić bankowi oświadczenie odnośnie źródeł i wysokości zarobków bądź zaświadczenie z miejsca pracy. Podobnie, gdy kredytobiorcą jest osoba prowadząca własną działalność gospodarczą. Często musi też dołączyć zaświadczenie o wpisie do ewidencji działalności gospodarczej lub odpis z Krajowego Rejestru Sądowego (KRS), regon oraz NIP, a także zaświadczenie z ZUS i US o niezaleganiu płatnościami. W przypadku emeryta lub rencisty należy przedłożyć w banku decyzję o przyznaniu lub waloryzacji emerytury lub inny dokument poświadczający jej wysokość (np. wyciąg z konta bankowego)

Umowa o pracę:

  • Zaświadczenie od pracodawcy – w przypadku większości kredytów, a więc także przy samochodowym, musimy ukazać zaświadczenie, w którym poświadczymy informacje dotyczące naszego zatrudnienia. Będzie tam adres zakładu pracy, okres, od jakiego pracujemy w danym miejscu oraz wyliczenie średniej z dochodów uzyskiwanych przez trzy miesiące wstecz od czasu starania się o kredyt. Naturalnie, by uzyskać takie zaświadczenie musimy być zatrudnieni w określonej firmie i posiadać umowę o pracę, dokumentującą ten fakt. W przypadku kredytów samochodowych bez zaświadczeń wystarczające jest przedstawienie jedynie oświadczenia odnośnie źródeł i wysokości dochodu.

Działalność gospodarcza:

  • Dokument świadczący o prowadzeniu działalności gospodarczej – wystawiany przez Urząd Skarbowy, Krajowy Rejestr Sądowy, koncesja lub innego rodzaju zezwolenie. Istnieje tutaj pewna dowolność, jednak dokument musi potwierdzać fakt, że przyszły kredytobiorca znajduje się na liście osób zajmujących się działalnością gospodarczą.
  • Zaświadczenie o wysokości dochodów – powinno dotyczyć ostatnich trzech miesięcy (na przykład PIT-36) lub ostatniego roku (zaświadczenie z Urzędu Skarbowego), ewentualnie sprawozdanie finansowe. Warto zapytać, jakiego rodzaju dokumentu wymaga instytucja, w której ubiegamy się o kredyt.

Emerytura lub renta

  • Decyzja o przyznaniu emerytury lub renty – to bardzo ważne w przypadku, gdy osoba ubiegająca się o kredyt już nie pracuje, ale jest na emeryturze czy też rencie. Na decyzji znajdzie się data, od jakiego okresu przyznawane jest świadczenie. Czasami są dwie daty, ponieważ rodzaj renty – renta czasowa – kończy się w określonym czasie i również to musi być ustalone.
  • Odcinek emerytury lub renty – czasami wymagany razem z decyzją, czasami wystarczy samodzielny. Potwierdza fakt otrzymywania świadczeń emerytalnych czy też rentowych.

Dokumenty dotyczące kredytowanego samochodu

  • Kserokopia dowodu rejestracyjnego lub karty pojazdu
  • Zaświadczenie z sądu o braku wpisu pojazdu w rejestrze zastawów
  • Dokumenty dotyczące zakupu samochodu – w przypadku zakupu auta od osoby fizycznej potrzebna będzie umowa kupna-sprzedaży (lub faktura), potwierdzająca dokonaną transakcję oraz numer konta sprzedającego. Ponieważ osoby fizyczne sprzedające nam auto z reguły nie wystawiają faktur, ten drugi dokument przyda się w przypadku, gdy kupiliśmy wóz w komisie lub u dealera albo w inny sposób uzasadniający wystawienie faktury.

Średnie oprocentowanie kredytów eurowych w górę

Początek maja charakteryzował się mieszanymi nastrojami panującymi w oprocentowaniu kredytów hipotecznych. Średnie RRSO zobowiązań wyrażonych w polskim złotym praktycznie się nie zmieniło, ale już tych denominowanych w euro wzrosło i to dość znacznie. Odnotowany zakres wahań wyniósł odpowiednio 0,01 pkt. proc. w PLN i 0,11 pkt. proc. w EUR.
Metodologia:
Po zebraniu z każdego miesiąca wszystkich ofert kredytów hipotecznych, dla określonych modelowych parametrów, dla trzech walut: PLN, EUR, CHF. W tej puli, poza standardowymi propozycjami banków, znajdują się również oferty promocyjne i pakietowe, co pozwala na pogląd o całym rynku kredytów mieszkaniowych. Uzyskane RRSO jest średnią arytmetyczną wysokości oprocentowania ofert dla poszczególnych walut.
Parametry modelowego kredytu:
Wartość nieruchomości: 300 tys. PLN
Kwota kredytu: 200 tys. PLN
Okres kredytowania: 30 lat
Raty równe, rynek wtórny

Komentarz:
W maju średnia rzeczywista roczna stopa oprocentowania dla zobowiązań wyrażonych w polskiej walucie wyniosła 5,25 proc. W odniesieniu do poprzedniego miesiąca oznacza to wahnięcie o zaledwie 0,01 pkt. proc. Winę za taki stan rzeczy ponosi brak jakichkolwiek zmian w ofercie banków udzielających takich zobowiązań oraz utrzymanie przez Narodowy Bank Polski „swoich” stóp procentowych na dotychczasowym poziomie.
Dużo więcej się działo w średnim oprocentowaniu kredytów mieszkaniowych denominowanych w euro. Ostatni odczyt tego parametru wyniósł 6,59 proc., podczas gdy 30 dni temu przyjmował on wartość 6,48 proc. Zmiana na poziomie 0,11 pkt. proc. jest efektem niekorzystnych wahań stopy rynkowej LIBOR 3M CHF, która wzrosła z 0,29 proc. w kwietniu br. do 0,31 proc. obecnie, a także podwyżki marży kredytowej przez jeden z banków udzielających takich zobowiązań. Ostatnio na modyfikację swojej oferty zdecydował się Getin Noble Bank (wzrost marż o 0,4 pkt. proc.).
Na rynku wciąż próżno szukać kredytów udzielanych we franku szwajcarskim. Dlatego też bieżąca analiza oprocentowania takich zobowiązań jest niemożliwa do przeprowadzenia.
Prowadzenie luźnej polityki pieniężnej przez banki centralne w Polsce i w Europie przynosi jak na razie pozytywne efekty dla kredytobiorców. Dzięki łagodnemu podejściu do kreacji pieniądza tych instytucji oprocentowanie kredytów hipotecznych utrzymuje się na dość niskich poziomach. Co więcej - niska wartość oprocentowania przekłada się na niską wysokość rat kredytowych, a te jak wiadomo są najważniejsze dla wszystkich zadłużonych.

wtorek, 17 czerwca 2014

Kredyty walutowe nie przysparzają nowych kłopotów

Przez okres ostatnich 30 dni sytuacja osób posiadających kredyty walutowe właściwie się nie zmieniła. Kursy euro i franka szwajcarskiego są stabilne, więc siłą rzeczy nie może być mowy o wahaniach poziomu zadłużenia kredytobiorców.


Czym jest Indeks Zadłużenia?
Indeks Zadłużenia przygotowywany jest co miesiąc przez analityków serwisu Comperia.pl. Badane są zmiany poziomu całkowitego zadłużenia (wyrażonego w złotych) pozostającego do spłaty dla przykładowych kredytów hipotecznych na 300 tys. zł na 30 lat. Dla lepszego porównania tych zmian przyjęto, że takie zobowiązania zaciągane były na początku 2006, 2007, 2008 i 2009 roku. Indeks Zadłużenia odpowiada m.in. na pytania: czy warto przewalutować kredyt albo czy warto go akurat nadpłacić.
Komentarz analityka
Za nami kolejny miesiąc, który z punktu widzenia osób spłacających kredyty walutowe można określić mianem stabilnego. Właściwie już od przełomu marca i kwietnia br. kursy zarówno euro jak i franka szwajcarskiego ani myślą wychylić się z bezpiecznego, kilkugroszowego przedziału. Bankowa cena sprzedaży euro fluktuuje w widełkach 4,29-4,34 zł, z kolei kurs sprzedaży franka w bankach wciąż utrzymuje się w granicach 3,51-3,58 zł.
Kilkugroszowe wahania kursów w przeciągu ostatnich 30 dni nie miały istotnego wpływu na odczyty Indeksu Zadłużenia w maju br. Średni bankowy kurs sprzedaży euro w badanym okresie (II połowa kwietnia i I połowa maja) wyniósł 4,33 zł, zaś franka szwajcarskiego - 3,56 zł. To dokładnie takie same odczyty jak w Indeksie Zadłużenia opublikowanym w zeszłym miesiącu.
Z tego powodu przez miesiąc właściwie nie ruszył się z miejsca poziom zadłużenia, w przeliczeniu na złote, z tytułu posiadanym kredytów walutowych w euro czy frankach szwajcarskich. Kilkusetzłotowe spadki, z jakimi mieliśmy do czynienia, wynikały wyłącznie z uszczuplenia poziomu zadłużenia o część kapitałową spłaconej w ostatnim miesiącu raty kredytu.
Poziom zadłużenia z tytułu posiadanego od stycznia 2006 r. kredytu hipotecznego we frankach szwajcarskich (na równowartość 300 tys. zł, na 30 lat) plasuje się aktualnie na poziomie 345 tys. zł. Dla zobowiązania zaciągniętego rok później dzisiejszy odczyt Indeksu Zadłużenia to 372 tys. zł. Jeszcze więcej, bo 418,5 tys. zł, należałoby wysupłać chcąc spłacić dziś całe zadłużenie wynikające z kredytu we frankach uruchomionego na początku 2008 r. Dla kredytów otrzymanych w styczniu 2009 r. obecny stan zadłużenia to w przeliczeniu na złote 350,5 tys. zł.
Lepiej wygląda sytuacja osób, które zdecydowały się na kredyt w euro (również na 30 lat i 300 tys. zł). Dla zobowiązań z początku 2006 r. aktualne zadłużenie wynosi 278,5 tys. zł, dla kredytów ze stycznia 2007 r. - 286 tys. zł. Najwięcej dłużni są kredytobiorcy, których kredyty zostały wypłacone na początku 2008 r. - obecnie 310,5 tys. zł. W przypadku kredytów zaciągniętych w styczniu 2009 r. zadłużenie przeliczone na złote sięga obecnie poziomu 282 tys. zł.

Przewalutowanie kredytu w euro czy frankach na zobowiązanie złotowe, w kwestiach czysto finansowych, nie byłoby aktualnie dobrym rozwiązaniem - byłoby zrealizowaniem długu, który narósł z powodu osłabienia się złotego od momentu podpisania umowy kredytowej. Należy bowiem wiedzieć, że złoty jest obecnie o przynajmniej kilkadziesiąt groszy tańszy od euro czy franka niż kilka lat temu, gdy najwięcej osób zaciągało kredyty walutowe. Ba, w 2008 r. banki wypłacały kredyty we frankach stosując kurs nawet 2 zł za franka. Z tego samego powodu - znacznej różnicy między aktualnym kursem a kursem wypłaty przed kilkoma laty - zamiast nadpłaty kredytu walutowego bardziej opłaci się zainwestowanie ewentualnej nadwyżki finansowej.

środa, 11 czerwca 2014

Różnice między chwilówką a kredytem

Kredyty niejednokrotnie ratują nas w trudnych sytuacjach. Pozwalają na realizację remontu, umożliwiają rodzinny wyjazd na wymarzone wakacje, czy pokrycie nieprzewidzianych wydatków. Oczywiście najlepiej jeśli mamy na taki cel odłożone pieniądze, ale nie zawsze tak jest. Nie każdy posiada oszczędności, które może uruchomić właśnie w takim momencie. Dlatego też oferty kredytowe banków i instytucji działających na rynku pozabankowym, umożliwiają zdobycie zewnętrznego finansowania. W swojej formie kredyt gotówkowy  udzielany przez banki jest podobny do pożyczek chwilówek udostępnianych klientom przez firmy parabankowe. Należy jednak pamiętać, że są to dwa zupełnie odmienne produkty finansowe. Czym się różnią?
Najważniejsze różnice – kredyty chwilówki a kredyty gotówkowe

Pierwszą, najbardziej istotną różnicą jest to, kto występuje w roli kredytodawcy. Przy kredytach gotówkowych są to banki i Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe.  Z kolei, w przypadku pożyczek chwilówek, są one udzielane przez wszelkiego rodzaju instytucje pozabankowe, które nie mają uprawnień do dokonywania czynności bankowych.
Z różnicy tej wynika bardzo wiele skutków dla samych kredytobiorców. Ogólnie rzecz ujmując, w przypadku banków warunki kredytowania z uwagi na wytyczne Komisji Nadzoru Finansowego muszą być transparentne. Z chwilą zaciągania kredytu gotówkowego, kredytobiorca powinien być zaznajomiony ze wszelkimi kosztami, jakie wiążą się z kredytem gotówkowym. Wśród nich wymienia się prowizję za przystąpienie do kredytu, koszty ewentualnego zabezpieczenia kredytu w formie wykupionego w banku ubezpieczenia oraz oczywiście samo oprocentowanie zobowiązania kredytowego.
Zarówno pożyczki chwilówki, jak i kredyty bankowe mogą mieć maksymalne oprocentowanie równe 4-krotności stopy lombardowej Narodowego Banku Polskiego. Obecnie wynosi ona 4%*, co oznacza, że pożyczki i kredyty gotówkowe mogą mieć maksymalnie oprocentowanie na poziomie 16%. Tak jest jednak wyłącznie w teorii. Praktyka mówi zupełnie coś innego. Mianowicie, w przypadku pożyczek pozabankowych ponosi się o wiele więcej kosztów kredytowych, niż przy kredytach bankowych. Instytucje parabankowe mogą naliczać dodatkowe opłaty związku z:
•    Zabezpieczeniem pożyczki,
•    Dostarczeniem pieniędzy do domu klienta,
•    Wydaniem natychmiastowej decyzji kredytowej i wypłatą pieniędzy dla klienta.
Koszty pożyczek chwilówek są wyższe niż w przypadku kredytów gotówkowych. To fakt.  Maksymalnie, mogą one wynosić nawet kilka tysięcy procent w skali roku (jeśli zliczymy wszystkie dodatkowe prowizje i opłaty pobierane przez firmy pożyczkowe)! Czy taka pożyczka może się komukolwiek „opłacać”? Brzmi dziwnie, … a jednak.
Mimo oczywistych wad oferty, klientów instytucji parabankowych przyciąga jedna istotna zaleta.Na oświadczenie o tym, że zarabiają, uzyskują pożyczkę. I to natychmiast. Nie musi przedstawiać przy tym żadnych zaświadczeń o dochodach. Najczęściej pożyczka chwilówka nie ma wysokiej wartości, ale klient nie jest sprawdzany w BIK-u  pod kątem posiadanych zobowiązań finansowych i regularności ich spłaty.
A zatem proces kredytowania znacznie różni się w przypadku pożyczek chwilówek i kredytów gotówkowych. Jeśli w wyniku kontroli w BIK-u i wyliczenia zdolności kredytowej okaże się, że kredytobiorcę nie stać na kredyt gotówkowy, otrzyma on z banku negatywną decyzję kredytową. W firmie działającej w sektorze pozabankowym jest to mało prawdopodobne.
Kiedy pożyczka chwilówka może „się opłacać”?

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Jak rozwiązywać konflikty z bankiem

Stojąc przed budynkiem głównej siedziby każdego z banków, pojedynczy klient może odnieść wrażenie, że z taką instytucją w wojnie o respektowanie własnych praw nie ma większych szans. I choć jest on uzbrojony w logiczne argumenty i solidne podstawy prawne, często rezygnuje z dochodzenia swoich racji. Wydaje mu się, że udowadnianie złego potraktowania, nieuczciwych praktyk lub niesłusznie naliczonej prowizji, to czasami walka z wiatrakami. Nic bardziej mylnego. Z bankiem można wygrać i to na kilka sposobów. Zanim zdesperowany złożysz pozew do sądu, sprawdź gdzie szukać pomocy.
Arbiter bankowy pomaga w walce z nieuczciwymi praktykami

Arbiter bankowy to instytucja działająca przy Polskim Związku Banków. Zajmuje się sprawami sporów pomiędzy bankami a ich klientami w zakresie roszczeń pieniężnych z tytułu niewykonania lub nierzetelnego wykonania czynności bankowych przez bank, o wartości nieprzekraczającej 8 000 zł. Wartość dotyczy przedmiotu sporu, nie zaś kwoty umowy. Skargę do Arbitra można złożyć na piśmie, pod warunkiem złożenia opłaty w wysokości 50 zł oraz przy założeniu, iż sprawa reklamacji w samym banku została wyczerpana. W sytuacji, gdy przedmiot skargi jest niższy aniżeli 50 zł, opłata wynosi tylko 20 zł. W piśmie należy podać nazwę banku, opisać spór wraz z podaniem kwoty sporu oraz dołączyć dokument potwierdzający zakończenie postępowania reklamacyjnego banku lub złożyć oświadczenie, iż bank w ciągu 30 dni nie odpowiedział na skargę.

Każda sprawa skierowana do Arbitra kończy się orzeczeniem. Orzeczenie może być zasądzone na korzyść klienta lub banku. Czasami postępowanie Arbitra może zakończyć się ugodą klienta z bankiem. Decyzja Arbitra jest dla banku decyzją ostateczną i w przypadku wygranej klienta banku, ma on gwarancję zwrotu zasądzonej kwoty w ciągu 14 dni. Gdy skarga klienta składana do Arbitra jest bezzasadna i zostaje oddalona, od tej decyzji przysługuje klientowi banku normalne dwuinstancyjne postępowanie sądowe.
Sąd Polubowny przy KNF
Sąd polubowny przy Komisji Nadzoru Finansowego rozstrzyga sprawy sporne pomiędzy uczestnikami rynku finansowego, w szczególności między nadzorowanymi instytucjami finansowymi (w tym bankami i SKOK-ami), a odbiorcami ich usług.  Żeby zwrócić się do Sądu Polubownego wartość przedmiotu sporu musi przekroczyć co najmniej 500 zł.
Istnieją dwie drogi rozstrzygnięcia sporu:

-  Postępowanie mediacyjne – przy wyrażeniu zgody obydwu stron sporu, wybierany jest mediator, który nie pełni roli ani doradcy ani rzecznika żadnej ze stron, a jego nadrzędnym celem jest doprowadzenie do ugody między stronami konfliktu. W każdej chwili strony mogą zrezygnować z postępowania mediacyjnego. Wynik mediacji czyli ugody stron konfliktu, po zatwierdzeniu przez właściwy miejscowo i rzeczowo sąd powszechny, nabiera mocy prawnej równej wyrokowi sądowemu. W sytuacji gdy strony nie dojdą do porozumienia, sprawa może zostać oddana do Sądu Polubownego KNF do rozstrzygnięcia. Koszt mediacji jest uzależniony od wartości przedmiotowej sporu, tj. do 10 000 zł wartości koszt wynosi po 100 zł dla obydwu stron, powyżej 10 000 zł - po 250 zł. Jeśli mediacja zakończy się sukcesem, koszt w 70-ciu procentach jest zwracany.-  Postępowanie arbitrażowe przed Sądem Polubownym przy KNF ma charakter jednostronnego rozstrzygnięcia sprawy. Arbiter jednoosobowy (dla przedmiotu sporu do wartości 10 000 zł) lub trzyosobowy skład arbitrażowy (dla wartości powyżej 10 000 zł) w toku postępowania wydaje ostateczny wyrok. Koszt postępowania arbitrażowego dla konsumenta wynosi 250 zł. W wyniku przegrania sprawy może zostać on obciążony kosztami postępowania, np. powołaniem biegłego, wynajęciem adwokata przez stronę przeciwną. Warunkiem wszczęcia sprawy jest wyrażenie zgody na postępowanie przez obydwie strony konfliktu.
Rzecznicy praw konsumentów

Rzecznicy praw konsumentów działają we wszystkich powiatach, przy staroście lub prezydencie danego miasta. Służą pomocą w analizowaniu umów, przyjmują skargi, interweniują lub prowadzą mediacje. Ich nadrzędnym celem jest przestrzeganie praw konsumentów i respektowanie ich od innych podmiotów. W ich mocy jest wniesienie pozwu do sądu i reprezentowania konsumenta bez ponoszenia kosztów sądowych. Porada u rzecznika konsumenta jest bezpłatna, a zakres działania nie ogranicza się tylko do umów bankowych lub parabankowych.
Banki liczą się też z opinią publiczną
W dobie Internetu, interwencyjnych programów telewizyjnych oraz portali społecznościowych, duże znaczenie dla banków ma opina publiczna. Jeśli jakiś bank nie gra fair z klientami, sprawa szybko ujrzy światło dzienne i nabierze rozgłosu. Warto jest szukać wsparcia na forach internetowych, wśród federacji konsumentów lub u dziennikarzy. Pamiętaj tylko, aby Twoja sprawa była zasadna, a nie podszyta rozgoryczeniem z nieodczytania warunków umowy, którą sam podpisywałeś. Z drugiej jednak strony miej na uwadze to, że żadna umowa o świadczenie jakichkolwiek usług przez Ciebie podpisana, nie może stać w sprzeczności z prawem. Zanim jednak podejmiesz działania zaciągnij opinii, najlepiej eksperta.

czwartek, 5 czerwca 2014

Poręczenie kredytu

Poręczenie kredytu jest jedną z metod zabezpieczenia spłaty zobowiązania. Pozwala na zaciągnięcie kredytu przez osoby o niższej zdolności kredytowej, a w przypadku niewywiązania się z umowy - bank ma prawo żądać od poręczyciela spłaty całości lub części zobowiązania. Poręczenie kredytu może dotyczyć długu przyszłego lub już istniejącego. Przepisy kodeksu cywilnego dają bowiem sporą swobodę w kształtowaniu warunków umowy poręczenia. Przed podpisaniem umowy warto poznać podstawowe aspekty prawne, aby ustrzec się przed nieuczciwymi kredytobiorcami.

Jakie konsekwencje ponosi żyrant?

Jeśli nie ustalono inaczej, żyrant bierze pełną odpowiedzialność za dług kredytobiorcy, w tym również za dodatkowe koszty takie jak odsetki, opłaty za opóźnienia, czy koszty komornicze. Przed udzieleniem kredytu wierzyciel (w tym przypadku bank) dokładnie sprawdza kondycję finansową poręczyciela, który odpowiada całym swym majątkiem za dłużnika. Warto pamiętać również o tym, że ręcząc za kredytobiorcę żyrant przechodzi procedurę określania zdolności kredytowej, co ma istotny wpływ na scoring kredytowy w Biurze Informacji Kredytowej. Oznacza to, że na czas trwania umowy poręczenia możliwości zaciągnięcia jakiegokolwiek zobowiązania czy pożyczki są znacząco ograniczone.

Pułapki umowy poręczenia kredytu

Jak podaje serwis Bankier.pl niepoprawnie skonstruowana umowa poręczenia kredytu daje szerokie spektrum możliwości dochodzenia spłaty długu przez wierzyciela w stosunku do żyranta. Warto zatem w warunkach umowy dokładnie ograniczyć swoją odpowiedzialność w zakresie kwoty poręczenia, jak również określić, kiedy jesteśmy zobowiązani do spłaty długu kredytobiorcy. Jeśli nie ustalono inaczej, w momencie zaprzestania spłaty zobowiązania przez dłużnika żyrant ma obowiązek spłacić całość lub część zobowiązania wierzycielowi. Bank w tej sytuacji ma sporą dowolność – może nawet poprosić o natychmiastową spłatę całości zobowiązania. Dlatego w warunkach umowy należy koniecznie zaznaczyć, że poręczyciel odpowiada swoim majątkiem za dług kredytobiorcy dopiero wtedy, kiedy egzekucja długu staje się nieefektywna. W sytuacji, gdy występuje więcej niż jeden poręczyciel, bank może zażądać nawet spłaty długu od jednego żyranta w całości, dlatego bardzo istotne jest ograniczenie swojej odpowiedzialności w umowie poręczenia.

Opóźnienia w spłacie długu

Ważnym punktem umowy poręczenia kredytu powinna być informacja o konieczności informowania żyranta przez wierzyciela o opóźnieniach w spłacie zobowiązania. Nieterminowe opłacanie świadczenia naraża poręczyciela na dodatkowe koszty, a bank powinien informować żyranta o wszelkich nieprawidłowościach na bieżąco. Jeśli w warunkach umowy nie znajduje się wyżej wspomniany zapis – wówczas poręczyciel może nigdy nie odzyskać pieniędzy, które stracił wskutek nieterminowej spłaty przez kredytobiorcę.

Zmiany w trakcie trwania umowy poręczenia

Kodeks Cywilny jasno wskazuje, że wprowadzanie aneksów do umowy poręczenia przez wierzyciela lub dłużnika wymaga zgody żyranta. W przeciwnym wypadku aneks nie zwiększa odpowiedzialności poręczyciela. Oznacza to, że zmiana wysokości oprocentowania, zwiększenie kwoty kredytu, czy wydłużenie okresu spłaty nie zobowiązuje żyranta do przejęcia odpowiedzialności za kredytobiorcę. Innymi słowy – żyrant musi wyrazić zgodę na nowe warunki umowy. W przeciwnym wypadku wierzyciel nie ma prawa egzekwować wypełnienia zobowiązania od poręczyciela.

Roszczenie regresowe

Roszczenie regresowe przysługuje każdemu poręczycielowi, który poniósł dodatkowe koszty związane z długiem kredytobiorcy. Dotyczy to nie tylko kosztów komorniczych czy odsetkowych, ale również należności głównej. Roszczenie regresowe ma na celu wyegzekwowanie pieniędzy na rzecz poręczyciela (który de facto staje się wówczas wierzycielem) od dłużnika, który nie spłacał zobowiązania pomimo posiadania majątku.

Kiedy warto skorzystać z poręczenia kredytu?

Podstawową zasadą, która należy się kierować podczas zawierania umowy o poręczeniu kredytu jest zaufanie. Osoby, które decydują się na umowę o poręczeniu zazwyczaj są bliskimi przyjaciółki, czy nawet partnerami w rodzinnym biznesie. Pomimo silnych więzi i chęci niesienia pomocy warto również pamiętać o ważnych aspektach prawnych. Niezabezpieczenie się pod kątem odpowiedzialności za dług kredytobiorcy może narazić nas w przyszłości na wiele negatywnych konsekwencji finansowych. Pomimo wielu pułapek poręczenie kredytu wydaje się być jednak świetnym sposobem na zabezpieczenie. Nie tylko z korzyścią dla kredytobiorcy, ale również dla potencjalnego inwestora.

środa, 4 czerwca 2014

Karty kredytowe w Reiffeisen Bank Polska

 Jeszcze w 90 latach XX karty kredytowe w Polsce należały do rzadkości. Obecnie w posiadaniu większości Polaków znajduje się opisywany produkt. O kartę może ubiegać się niemal każdy, a banki przygotowują coraz korzystniejsze oferty dla klientów .
Reiffeisen Bank Polska jest instytucją komercyjną, działającą w Polsce od 1991 roku. W skali kraju zajmuje 13 miejsce pod względem wartości aktywów. Zajmuje się obsługą małych i średnich przedsiębiorstw oraz polskiej klasy średniej.  Klienci indywidualni mogą liczyć na obsługę związaną z kontem osobistym i kartami, kredytami i pożyczkami, lokatami, ubezpieczeniem itd. W ofercie banku znajdują się również karty kredytowe.
Karta kredytowa jest rodzajem karty płatniczej. W momencie wydania bank przyznaje klientowi limit, a operacje wykonane przez jej posiadacza wlicza się w ciężar limitu. Ciekawą cechą tego produktu jest okres bez odsetkowy, co znaczy, że jeśli klient spłaci w wyznaczonym terminie 100% zadłużenia nie będzie musiał spłacać odsetek.
W ofercie banku Raiffeisen BANK Polska S.A. znajduje się sześć kart debetowych: MasterCard Class&Club, Visa Classic, MasterCard Dookoła Świata, MasterCard Mistrzowska Karta, Visa Gold i Visa Platinum.

Karta MasterCard Dookoła Świata

Nas najbardziej zaciekawiła karta MasterCard Dookoła Świata, która miała być idealna na codzienne zakupy i dalekie podróże. Posiadacze tego produktu otrzymują bezpłatnie ubezpieczenie NNW z wyższymi kwotami. Na karcie jest dostępny limit od 1 500 zł do 25 000 zł, a procentowanie wynosi 22,99%. Okres bezodsetkowy trwa 54 dni. Aby otrzymać kartę należy w oddziale banku, za pomocą centrum telefonicznego złożyć wniosek o kartę wraz z zaświadczeniem o dochodach.

środa, 28 maja 2014

Jak opanować domowy budżet

Jak okiełznać domowy budżet?

Jeśli pod koniec miesiąca saldo twojego konta niebezpiecznie zbliża się do zera, a ty właściwie nie wiesz na co rozeszły się pieniądze, czas najwyższy wcielić się w rolę księgowego. Nie musisz jednak samemu zapisywać wszystkich wydatków. Domową buchalterię poprowadzi za ciebie automat.
Młodzi ludzie na stoku Podpis
Nie jest łatwo okiełznać domowy budżet. Nawet jeśli dokładamy starań, by notować większość wydatków, to często umykają nam gdzieś te najmniejsze kwoty. A to kawa, a to gazeta, to przejazd taksówką. W skali całego miesiąca takie drobiazgi składają się często na kwoty sięgające kilkudziesięciu lub nawet kilkuset złotych. W ten sposób rozmywa nam się pełny obraz domowego budżetu i nie jesteśmy w stanie wychwycić dziur, przez które wypływają nam pieniądze z konta.
Jest na to sposób. Kilka banków oferuje w ramach swojego systemu bankowości internetowej narzędzia typu PFM (ang. Personal Finance Management), popularnie nazywane managerami finansów. To aplikacje zintegrowane bezpośrednio z kontem osobistym, które zbierają informacje na temat naszych wydatków, kategoryzują, analizują i przedstawiają je w formie czytelnych wykresów. Na koniec miesiąca dostajemy kompletny obraz naszych wpływów oraz wydatków i dzięki temu możemy dokonać analizy domowego budżetu i zobaczyć, gdzie ucieka nam najwięcej pieniędzy.

Automat rozpozna zakupy

Ze strony klienta banku nie wymaga to w zasadzie większego wysiłku. Zwłaszcza jeśli za zakupy płaci kartą płatniczą. Aplikacja rozpoznaje bowiem, gdzie klient dokonał zakupów i przypisuje je do odpowiednich kategorii. Warto bowiem wiedzieć, że każdy punkt handlowy, który posiada terminal do płatności kartowych, opisany jest odpowiednim kodem (tzw. kod MCC z ang. Merchant Category Code ). Tak więc stacje paliw mają swoją grupę kodów, apteki inną, a sklepy spożywcze jeszcze inną. Niezależnie czy dokonamy płatności na Statoilu, czy na Orlenie, aplikacja rozpozna, że była to transakcja „paliwowa” i przypisze ją do odpowiedniej kategorii.
Oczywiście klient może zmienić automatycznie nadaną kategorię na inną. Może się bowiem zdarzyć, że zakupy na stacji niekoniecznie chce zakwalifikować do kategorii paliwo. Niektóre systemy pozwalają też dzielić jeden wydatek na kilka kategorii. Do systemu można też dopisać transakcje dokonane gotówką. Trzeba to jednak zrobić ręcznie. Najbardziej zaawansowane systemy bankowości internetowej „uczą” się zachowań klienta. Jeśli kilkukrotnie zmienimy kategorię określonej transakcji z  jednej na inną, po pewnym czasie system sam zacznie klasyfikować ją jako tę wskazaną przez nas.

Stop! Swoje już wydałeś!

Managery finansów pozwalają także nakładać limity na określone kategorie wydatków. Przykładowo klient może sobie ustawić, że na rozrywkę nie wyda więcej niż 300 zł miesięcznie. Jeśli wydatki w tej kategorii zaczną zbliżać się do maksimum, klient otrzyma odpowiednie powiadomienie. Najbardziej zaawansowane systemy potrafią też prognozować stan domowego budżetu na podstawie historii analizy wydatków. Oczywiście prognozy te będą najbardziej celne wówczas, gdy automat przeanalizuje historię wydatków i wpływów z kilku miesięcy wstecz.

Warto „zatrudnić” managera?

Niektóre systemy pozwalają też porównywać wydatki z innymi klientami banku. Jak to działa? Automat porównuje dane użytkowników o określonym profilu. Dobiera więc podobny wiek, miasto czy sytuację materialną. System zbiera to w paczki i tworzy profile. Wszystko odbywa się anonimowo i żadne dane nie są ujawniane. Służy to jedynie do statystycznej analizy i wspomaga zarządzanie budżetem.

Managery finansów to bardzo dobre rozwiązanie pozwalające analizować strukturę bieżących wpływów i wydatków, wyszukiwać słabe punkty budżetu, czy planować wydatki. Niestety nie są one pozbawione wad. Przede wszystkim, by przedstawić kompletny obraz stanu finansów, klient musi mieć zgromadzone wszystkie produkty w ramach jednego banku. Jeśli bieżące wydatki finansuje z jednego konta, lokatę trzyma w innym banku, a kredyt czy kartę spłaca jeszcze gdzieś indziej, manager nie pokaże mu precyzyjnych informacji. Tego typu narzędzie nie będzie też wygodne dla osób preferujących płatności gotówkowe. Będą bowiem musieli uzupełniać wszystkie wydatki samemu.